Światowy Dzień Chorego

with Brak komentarzy

Światowy Dzień Chorego – refleksja w kontekście nauki bł. Jana Pawła II

Joanna Pełdiak

«O co się troszczysz? Czym się martwisz? Ten kto cię stworzył, zadba o ciebie. Czyż ten kto troszczył się o ciebie, jeszcze zanim zaistniałeś, nie otoczy cię opieką teraz, gdy stałeś się tym, czym On chciał cię uczynić? Teraz bowiem jesteś już wierny, idziesz już ścieżką sprawiedliwości. Czyż zatem nie zatroszczy się o ciebie Ten, który sprawia, że Jego słońce świeci nad dobrymi i złymi, a deszcz pada na sprawiedliwych i niesprawiedliwych? … Zaufaj Mu, nie sądź, że masz przed sobą przepaść, w którą możesz spaść; niech ci takie myśli nie przychodzą do głowy. On powiedział: ‘Ja napełniam niebo i ziemię’. On nigdy cię nie opuści; ty zatem nie opuszczaj Jego, nie opuszczaj samego siebie» (Enarr. in Psalmos 39, 26, 27: CCL 38, 445). Św. Augustyn

Światowy Dzień Chorego został ustanowiony przez Jana Pawła II w liście skierowanym 13 maja 1992r. do ówczesnego przewodniczącego Papieskiej Rady ds. Duszpasterstwa Służby Zdrowia, kard. Fiorenzo Angeliniego. Papież jednocześnie wyznaczył na obchody tego Dnia wspomnienie objawienia Matki Bożej w Lourdes, które przypada 11 lutego.

 

Ogólnoświatowe obchody tego Dnia odbywają się co roku w jednym z sanktuariów maryjnych na świecie. Ustanawiając ten dzień, Jan Paweł II podkreślił zarazem szczególne miejsce ludzi chorych i cierpiących w Kościele. Ten wyznaczony czas, ma być dla wszystkich wiernych chwilą refleksji nad sensem ludzkiego bólu i cierpienia, w obliczu cierpienia Chrystusa, który poprzez śmierć oddał życie dla zbawienia ludzkości. W tym wymiarze, doświadczenia choroby, bólu, lęku o życie ukochanych osób nabierają szczególnego znaczenia, które można pojąć jedynie poprzez pryzmat wiary. „W świetle śmierci i zmartwychwstania Chrystusa choroba nie jawi się już jako wydarzenie wyłącznie negatywne: jest postrzegana raczej jako doświadczenie „Bożego nawiedzenia”, dane po to, „ażeby wyzwalało miłość, ażeby rodziło uczynki miłości bliźniego, ażeby całą ludzką cywilizację przetwarzało w «cywilizację miłości»” (Salvifici doloris, 30). Spoglądając na krzyż i kontemplując mękę Jezusa, dostrzegamy, że nie można cierpienia postrzegać jedynie w kategoriach winy i kary. Oto Bóg poświęca swojego Syna, aby z miłości do ludzi odnowić z nimi przymierze, dać im nadzieję na życie wieczne. W tym aspekcie Jan Paweł II często w swojej nauce podkreśla ogromną wagę ludzi chorych i cierpiących w Komunii wszystkich ludzi z Bogiem. Cierpienie ma więc siłę zbawczą. Nie jest łatwo przyjąć na siebie ciężar choroby i przekształcić go w narzędzie zbawcze dla bliźnich, dlatego Bóg nie pozostawia nas samych, daje nam Matkę i jej macierzyńską miłość. Maryja stojąc u stóp konającego syna z jednej strony poprzez miłość jednoczy się z nim w cierpieniu, z drugiej zaś jest świadoma swojej ogromnej misji, jako „Pocieszycielki Strapionych”, dla ludu targanego wewnętrznymi dramatami, upadającego pod ciężarem grzechu, dla ludu, który wzywa Jej wstawiennictwa u Syna. Maryja, poprzez uczestnictwo w śmierci Chrystusa staje się ikoną cierpienia i symbolem trwania, obecności poprzez duchowe zjednoczenie w cierpieniu z ukochanym synem. Potwierdza to między innymi jej objawienie się w 1531 roku, u stóp dzisiejszego wzgórza Guadelupe, Indianinowi, który prosił o uzdrowienie swojego krewnego i wypowiedziane wtedy słowa: „Nie martw się tą chorobą ani żadnym innym nieszczęściem. Czyż nie jestem twoją Matką? Czyż nie znajdujesz schronienia w moim cieniu? Czyż nie jestem twoim zdrowiem?” Ten wizerunek uczy wrażliwości na krzywdy drugiego człowieka. Umysł ludzki będzie zawsze stanowił granicę wobec sensu ludzkiego cierpienia, którego nie można inaczej pojąć, jak przez optykę wiary i nadziei, że życie człowieka tutaj na ziemi nie kończy się wraz ze śmiercią. Odpowiedź na nurtujące pytanie „Dlaczego?”, zwłaszcza jeśli cierpienie jest udziałem niewinnych dzieci człowiek może znaleźć jedynie w ramionach miłosiernego Ojca. Paradoksalnie właśnie tam, za szpitalną szybą można dogłębnie doświadczyć Jego obecności. Tam, wśród rozpaczliwego wołania ludzkich serc o zdrowie, jest miłosierdzie, jest miłość, wrażliwość, pokora i nadzieja, która nie pozwala umrzeć duchowi wiary. Papież Benedykt XVI, określił w jednej ze swych wypowiedzi szpital „miejscem świętym”, gdyż życie ludzkie mimo ogromnego postępu nauki i technicznych możliwości jego ratowania, nadal pozostaje tajemnicą. Dotknięcie tej tajemnicy, poprzez pochylenie się z miłością nad cierpiącymi, poprzez poświęcenie siebie drugiemu człowiekowi, złagodzenie poczucia osamotnienia w chorobie, wprowadza umysł w inną rzeczywistość: całkowitego oddania i zawierzenia Miłosierdziu Bożemu. Papież Jan Paweł II, który w trakcie swojego życia wielokrotnie i do końca zmagał się z bólem i fizycznym, cierpieniem wielokrotnie nawoływał w trakcie swojego pontyfikatu do szczególnej troski o ludzi chorych, do nie lekceważenia ich potrzeb oraz zapewnienia im godziwej opieki. W obliczu ich cierpienia, objawia nam się Chrystus, który przyjmuje na siebie wszystkie krzywdy i cierpienia ludzkości, aż po śmierć. Chrześcijanin, stojący w obliczu wszystkich tragedii ludzkości jest zobowiązany do dawania świadectwa prawdzie. Prawdą jest, że cierpienie rodzi radość, a śmierć jest początkiem. Poznanie to jest możliwe tylko poprzez krzyż ten osobisty, dźwigany w samotności serca i ten niesiony wspólnie z ukochaną osobą. Błogosławiony Jan Paweł II, w jednym ze swoich orędzi na Światowy Dzień Chorego, powiedział:

„Drodzy bracia i siostry przeżywający czas próby, ofiarujcie wielkodusznie wasze cierpienie w komunii z cierpiącym Chrystusem i z Maryją, Jego najsłodszą Matką. A wy, którzy na co dzień stykacie się z cierpiącymi, starajcie się, aby wasza służba stanowiła cenny wkład w ewangelizację. Musicie czuć, że jesteście żywą cząstką Kościoła, ponieważ to w was wspólnota chrześcijańska staje w obliczu krzyża Chrystusa, aby uzasadnić przed światem nadzieję ewangeliczną (por. 1 P 3,15). „Prosimy Was wszystkich, którzy cierpicie, abyście nas wspierali. Właśnie Was, którzy jesteście słabi, prosimy, abyście stawali się źródłem mocy dla Kościoła i dla ludzkości. W straszliwym zmaganiu się pomiędzy siłami dobra i zła, którego widownią jest nasz współczesny świat – niech Wasze cierpienie w jedności z Krzyżem Chrystusa: przeważy!”.

Ojciec Święty, ustanawiając Światowy Dzień Chorego, uświadomił nam wszystkim, nie tylko ludziom chorym, o kruchości ludzkiego ciała i bytowania tutaj na ziemi. Nie zapominajmy o tym, otwierając swoje serca i obdarzając wrażliwością ludzi zepchniętych na margines społeczeństwa, samotnych, cierpiących z powodu fizycznych i mentalnych dolegliwości.