RAM – III turnus, III stopień

with Brak komentarzy

 

 

 

 

Kurs Alfa, RAM III turnus, III stopień

Iwona Linczowska

Drogi Pamiętniku!

Wakacje w pełni. Chce je wykorzystać jak najlepiej. Przyznaje nie zaglądałam do Ciebie ostatnio. Chce jednak nadrobić ten czas. Wiele można by tu pisać. Ja jednak chciałabym skupić się na pewnym wyjątkowym okresie podczas tych wakacji. Był to czas rekolekcji, które spędziłam w Ustrzykach Górnych. Sięgam pamięcią do dnia w którym przyjechałam w to miejsce. Był to piękny lipcowy dzień. Słoneczko przygrzewało, a ja chłonęłam piękno jakie mnie otaczało. Niezapomniany dzień – 14 lipca 2014 r.

 

Już od razu dostrzegłam grupę moich przyjaciół z Ruchu Apostolstwa Młodzieży. Wiedziałam, że wyjadę stąd odmieniona. I tak też się stało. Ale powoli, od początku. Po zakwaterowaniu i rozpakowaniu, nadszedł czas zapoznania się z wszystkimi – część osób już znałam, ale byli i tacy których warto było poznać. Następnie dowiedziałam się kto prowadzi ten turnus. Oczywiście Duch Święty rękoma ks. Krzysztofa Żyły, moderatorki Iwony Linczowskiej oraz animatorów: Justyny, Olgi, Moniki, Marceliny, Karoliny, Ani, Dominika, Tomka, Sebastiana, Daniela. Zostaliśmy podzieleni na grupy około 9-10 osobowe, do których został przyporządkowany jeden animator. W czasie rekolekcji dowiedziałam się, że uczestniczę w Kursie. No trochę mnie to zaniepokoiło, ponieważ słowo kurs brzmiał tak surowo.

Jednak po czasie zrozumiałam, że Kurs Alfa to spotkania pokazujące, iż chrześcijaństwo to przede wszystkim osobista relacja z Jezusem. Jednocześnie kurs odpowiedział mi na podstawowe pytania dotyczące wiary, modlitwy, umiejętności i czytania i zrozumienia prawd Pisma świętego. Dotykałam wraz z moją grupą tematu darów Ducha Świętego oraz Bożego działania w życiu człowieka. Poprzez konferencje coraz mocniej odczuwała,, że Jezus jest w moim życiu.

Szczególnie wspominam kilka wydarzeń podczas tych rekolekcji. Pierwsza, to gdy 15 lipca w czasie uroczystości Matki Bożej Szkaplerznej, po raz kolejny mogłam powierzyć swoje życie i „dotknąć się płaszcza” Jezusa, przyjmując na nowo Szkaplerz. To przeżycie nie było tylko moim osobistym spotkaniem z Chrystusem przez wstawiennictwo Matki Bożej, ale też wielu moich kolegów i koleżanek. Drugim ważnym wydarzeniem był dzień, w którym Szkoła Nowej Ewangelizacji zaczęła Wakacyjną Ewangelizacje Bieszczad. Był to czwartek. Po Mszy Św. pod przewodnictwem Abpa Józefa Michalika, rozpoczął się Wieczór Uwielbienia. Mogłam doświadczyć jak Pan Bóg spełnia swoje słowo, a raczej doświadczyłam Jego wierności w słowach Pisma Świętego, które nieustannie są żywe i się wypełniają. Tak też było i przed wieczorem chwały. Wylosowałam fragment (już dokładnie nie pamiętam, ale mniej więcej brzmiał tak) „Raduj się Izraelu, powiadam Raduj się” i jednym z darów, które otrzymałam od Ducha Świętego, był dar radości. I oczywiście ostatnia ważna rzecz to góry. Mogłam trzy razy wędrować bieszczadzkimi szlakami, a tam zastanowić się nad swoim życiem, kontemplować piękno Boga, dziękować za wszystko oraz swój trud wspinaczki przekuwać w modlitwę. Wyjechałam tydzień później, 21 lipca, odmieniona i nawrócona.  Każdemu polecam taki czas – „Wakacji z Bogiem”. Za rok wrócę w Ustrzyki jeszcze raz.

I to by było na tyle mój Pamiętniku.

 

{ppgallery}stories/RAM/2014/3_turnus{/ppgallery}