Adwent głosi nadzieję – listopadowa nowenna

with Brak komentarzy

 

 

„Adwent głosi nadzieję”

 

Joanna Pełdiak

„(…) Nie myśl o tym, że wszystko się kończy. Myśl, że wszystko się zaczyna”.

W ostatnią sobotę listopada spotkaliśmy się w parafialnym kościele na Nowennie do Matki Bożej i św. Jana Pawła II . Msza św., której przewodniczył ks. Marek Typrowicz była celebrowana z wigilii pierwszej niedzieli adwentu. Stąd też nowenna ta wprowadziła nas w ducha nowego okresu liturgicznego.

„Pokładać ufność w Bogu i być gotowym…”, tak ksiądz Marek w głoszonej homilii, uchwycił kwintesencję czasu, który my chrześcijanie mamy wykorzystać.

 

Adwent, czas radosnego oczekiwania na przybycie Tego, który jest Drogą, Prawdą i Życiem. Czas czuwania, w którym niepokoje, rozterki, gorycz istnienia zamieniamy na Nadzieję, dzięki której na nowo w niewinnym ciele Bożej Dzieciny odkrywamy Sens. Czas poszukiwań, nawróceń, powrotów… Czas znajdywania odpowiedzi, wyjaśnień i przebaczenia…. Co roku powtarzany, a jednak jedyny i niepowtarzalny, nasączony istotą uczuć, emocji, zdarzeń. Mijający bezpowrotnie z każdą wybijaną sekundą bezczynności.

Czy potrafię go nie zmarnować? Wykorzystać? Przede wszystkim dla siebie, po to by uważnie  z pozycji widza popatrzeć na scenę własnego życia, na rolę którą odgrywam w nim każdego dnia. „Adwent zachęca, aby przyjrzeć się własnemu czuwaniu: nad językiem, nad tym czego słuchamy, co myślimy o sobie i o innych. Próbujmy o tym rozmawiać z Panem Bogiem. Trzeba znaleźć więcej czasu na modlitwę – na czuwanie serca. A tacy jesteśmy w rzeczywistości, jacy na modlitwie przed Panem Bogiem. Przychodzi moment prawdy o nas – to szansa”.

Szansa wymaga odwagi. Skrupulatnej refleksji i wyważenia spraw ważnych od błahych. Dotknięcia istoty swojego człowieczeństwa i stawienia czoła bólowi porażki. To zawsze trudne… nie ma prostych rozwiązań i gotowych sposobów na przemianę, stąd tak istotna jest potrzeba czuwania. Najdoskonalszą jej formą wydaje się wzór czuwania matki nad dzieckiem, która pozostaje zawsze w  pogotowiu. Jest wrażliwa nawet na najmniejsze kwilenie swojego dziecięcia, potrafiąca zareagować na każdy gest, grymas, poruszenie. Zawsze gotowa, aby zaspokoić jego poczucie głodu, dyskomfortu, lęku, bliskości. To fundament. Wielu z nas w swoim życiu realizuje taki wzorzec „matki czuwającej”, poprzez dbanie o relacje ze swoimi bliskimi, zaspokajanie potrzeb swoich pociech, niesienie pomocy potrzebującym, poprzez życzliwość, dobroć i zwykłą ludzką solidarność. Wiele rzeczy robimy naturalnie, z potrzeby serca, nie oczekując zaszczytów  i poklasku. Dlatego Adwent, to również czas przytulenia się do samego siebie i zetknięcia z prawdą o sobie. A to już implikacja zmiany. Skąd czerpać siłę?

Jan Paweł II mówi, że „(…)z ukrytego sanktuarium sumienia, w którym człowiek przebywa sam z Bogiem i dzięki temu może doświadczać, że nie jest samotny wobec zagadek istnienia, gdyż towarzyszy mu miłość Stwórcy!”.

To szczególny czas, kiedy oczy wielu zwrócone są w jednym kierunku. Oto w zwierzęcym żłóbku, ma narodzić się Prawda, której mamy dawać świadectwo swoim postępowaniem, działaniem, życiem. To duże wyzwanie dla współczesnego świata, pogrążonego w konformistycznym lęku istnienia. Dlatego tak bardzo współczesny człowiek chwyta się nadziei, że jednak odmieni się ten czas… Jeżeli mimo wszystko nie dostrzeżemy jakichś globalnych zmian w  zewnętrznej strukturze świata, to zadbajmy o to, co nas samych ubogaca od środka, dzięki czemu wzrastamy, jako ludzie, na przekór krzykliwej sile zła, z którym toczymy potyczki, boje i wojny by przetrwać … Spokój, Wolność, Cisza… M. Hłasko, nazywa to po prostu życiem. Takiego życia życzmy sobie nawzajem, nie tylko w Adwencie. „Boże z adwentowych dróg daj nam odwagę zrozumienia Twojej Miłości w sercu – w sumieniu”.

 


{ppgallery}stories/nowenna/now_listop2014{/ppgallery}