Między „Hosanna” a „Ukrzyżuj” – refleksja u krzyża
Joanna Pełdiak
„Wzrusza mnie niebo
ciemne nie zawsze niebieskie
koper przydeptany
zwyczajna piosenka
znowu nie lekka
ale ciężka zima
baranek co ssąc matkę
pobożnie przyklęka
miłość tak poraniona
że i śmierć przetrzyma”
/Ks. J. Twardowski/
W wigilię Niedzieli Palmowej 28 marca 2015 r. w kościele parafialnym odbyła się Nowenna do szczególnych Opiekunów naszej parafii: Matki Bożej i św. Jana Pawła II. Modlitwy nowennowe oraz kazanie głównego celebransa, ks. Marka Typrowicza wprowadziły nas w ducha tych tajemnic przeżywanych w Wielkim Tygodniu. Uroczysty wjazd do Jerozolimy, to swoiste preludium wydarzeń, które miały nastąpić wkrótce: Męka, Śmierć i Zmartwychwstanie Chrystusa. Wszyscy podczas obrzędów liturgicznych tego szczególnego dla każdego chrześcijanina czasu, stajemy się bezpośrednimi świadkami zdarzeń, mających miejsce blisko dwa tysiące lat temu. Teatralna oprawa owych dni sprzyja refleksji, dotykając często najgłębszych zakamarków ludzkiego sumienia. Owa zaduma prowadzi nas pod krzyż, bo tylko tam możemy znaleźć rozwiązanie zagadki sensu istnienia, ciągłych upadków, niesprawiedliwości, zranień, bólu i samotności, poczucia pustki w oczekiwaniu na cud. Zastanawiam się ile wbitych w jego dłonie i stopy gwoździ było tym razem moim udziałem? Gdzie byłem? – kiedy przygniatany ciężarem krzyża, broczył krwią wąskie uliczki Jerozolimy. Mijał obojętny tłum ludzi, niemych widzów bez twarzy. Niewielu odważyło się towarzyszyć mu w tej ostatniej drodze, która nam, grzesznikom miała otworzyć bramy raju. Kim jestem dzisiaj? – kiedy w codzienności zwykłych i ponad moje siły zdarzeń oraz spotykanych agresywnych i wyjątkowych ludzi, Chrystus z wyrozumiałością dobrego ojca, zagląda mi w oczy?
Kto spośród nas jest Weroniką? Kto Szymonem z Cyreny? Kto nazwie siebie Dobrym Łotrem czy Marią Magdaleną? Wszyscy jesteśmy ludźmi na Jego drodze. Taka też jest myśl Wielkiego Tygodnia: „To wiedzcie, że dla zniszczenia grzesznego ciała dawny nasz człowiek został razem z Nim ukrzyżowany po to, byśmy już więcej nie byli w niewoli grzechu… słyszeliście przecież o Nim i zostaliście pouczeni w Nim — zgodnie z prawdą, jaka jest w Jezusie, że — co się tyczy poprzedniego sposobu życia — trzeba porzucić człowieka, który ulega zepsuciu na skutek zwodniczych żądz, odnawiać się duchem w waszym myśleniu i przyoblec człowieka nowego, stworzonego według Boga, w sprawiedliwości i prawdziwej świętości”. Jaka ulga… Śmierć nie jest końcem wszechrzeczy. Ta prawda to szansa na zmianę i nowe życie. Stojąc pod krzyżem jakie emocje zawładną Twoim umysłem? Groza? Czy poczucie bycia częścią czegoś wielkiego? Kim więc jesteś? Wybieraj…
„Nie dlatego, że wstałeś z grobu
nie dlatego, że wstąpiłeś do nieba
nie dlatego, że Ci podstawiono nogę
że dostałeś w twarz
że Cię rozebrano do naga
że skurczyłeś na krzyżu jak czapla szyję
za to, że umarłeś na krzyżu jak Bóg niepodobny do Boga
bez lekarstw i ręcznika mokrego na głowie
że najchętniej nie modliłeś się pod sufitem
za to, że miałeś oczy większe od wojny jak polegli w rowie
z niezapominajką –
dlatego, że brudny od łez podnoszę Ciebie stale we mszy,
jak baranka wytarganego za uszy”.
/Ks. J. Twardowski/
Jest 28 marca 2015 roku, a przed Tobą droga na Golgotę…
{ppgallery}stories/nowenna/now_marz_2015{/ppgallery}