Trójca Święta wzorem rodziny
Joanna Pełdiak
W ostatnią sobotę miesiąca maja (30.05.2015 r.), w wigilię uroczystości Trójcy Świętej, zebraliśmy się w naszym kościele parafialnym, aby uczcić Matkę Bożą i św. Jana Pawła II. W Nabożeństwie uczestniczyli parafianie, turyści, członkowie Akcji Katolickiej, młodzież przygotowująca się do bierzmowania wraz ze swoimi rodzicami oraz grupa młodzieży z Odrzykonia wraz z ich wikariuszem. Modlitwom przewodniczył i Słowo Boże wygłosił dziekan, ks. Marek Typrowicz. W to modlitewne spotkanie wpisany został także obrzęd wręczenia krzyży młodzieży klasy trzeciej gimnazjum, mającej przystąpić za kilkanaście dni do bierzmowania.
Ksiądz Marek w homilii przytoczył porównanie, użyte przez św. Jana Pawła II: „W Trójcy można dostrzec pierwowzór ludzkiej rodziny, złożonej z mężczyzny i kobiety, którzy zostali powołani, aby być dla siebie nawzajem darem we wspólnocie miłości otwartej na życie. W Trójcy Przenajświętszej znajdujemy także wzorzec rodziny Kościoła, w której wszyscy chrześcijanie mają budować autentyczne więzi wspólnoty i solidarności. To miłość jest konkretnym znakiem wiary w Boga Ojca, Syna i Ducha Świętego”.
Pierwowzór rodziny – ukryty w majestacie Trójcy. Jakże trudno w dzisiejszej dobie uzmysłowić sobie ową pierwotną świętość, która powinna być jej sztandarem. Myśląc rodzina, często dotykamy wspomnień z lat beztroski, kiedy byliśmy dziećmi. Dopiero z perspektywy życiowych doświadczeń można przekonać się o jej wielkim instytucjonalnym znaczeniu, budującym tożsamość ku. To na jej łonie doświadczamy subtelności uczuć oraz zapamiętujemy wartości, które mają stanowić fundament przyszłych wyborów i decyzji – nieuchronnych w wędrówce przez życie:
Miłość
Ma utrwalać, to co najcenniejsze. Dzieci, wychowywane w poczuciu rodzicielskiej miłości, wyrastają na pewnych siebie ludzi, którzy potrafią w przyszłości nawiązywać pozytywne relacje z ludźmi i przekazywać ową miłość innym, kolejnym pokoleniom swoich dzieci i wnuków.
„Rodzina bierze swój początek z miłości, jaką Stwórca ogarnia stworzony świat”.
Wiara
Ma być sensem wszechrzeczy. Jest ona nośnikiem sakramentów świętych, które wyznaczają kierunki życia rodziny chrześcijańskiej. W chwilach radości, trwogi i zadumy jest swoistym wentylem bezpieczeństwa. W czasach dualizmu sumień, nie pozwala zboczyć na manowce grzechu. Tylko dzięki poczuciu jej stałości i nierozerwalnej więzi z Bogiem, jesteśmy w stanie przetrwać, a nawet zrozumieć zawiłość ludzkiego losu.
„Rodzina Bogiem silna staje się siłą człowieka i całego narodu”
Szacunek
Ma przypominać o tym, co w życiu bezcenne. Posiadanie rodziców: matki i ojca, wydaje się dzisiaj, w dobie coraz większej ilości patchworkowych rodzin luksusem. Człowiek istnieje, bo został powołany do życia, poprzez uświęcony związek mężczyzny i kobiety. Od tej pory nigdy już nie jest sam, staje się częścią wspólnoty: rodziny, społeczeństwa, Kościoła, ma swoje korzenie. W każdym z nas spoczywa odpowiedzialność, za tych, którzy nas pielęgnują, wychowują, kształcą. Afirmacja osób, a więc miłość ponad wszystko, miłość wymagająca, szczera i wzajemna, będąca spójnią rodziny.
„Czcij ojca i matkę, gdyż oni są tymi, którzy dali ci Życie, a przez to wprowadzili cię w cały krąg ludzkiego bytowania”
Odpowiedzialność
Jej budowanie ma być procesem wychowawczym. Jego początek następuje już w okresie prenatalnym, kiedy matka odczuwa pierwsze ruchy dziecka. Nowo narodzone dziecko jest darem, przynoszącym ze sobą nowość i świeżość, którą jednocześnie obdarza rodziców. Dopełnienie „komunii osób”, stojących u początków rodziny, staje się całością poprzez wychowanie, uchronienie dziecka przed możliwością moralnej i osobowościowej degradacji, w drodze ku pełni człowieczeństwa.
„Troska o dziecko jest pierwszym i podstawowym sprawdzianem stosunku człowieka do człowieka”.
Miłość, wiara, szacunek, odpowiedzialność, to tylko niektóre cnoty- wartości wpajane na łonie rodzicielskiej miłości. Rodzina, to również wielki społeczny obowiązek, o którym często zapominamy. Wychowanie dobrego, wrażliwego, moralnie ukształtowanego obywatela, to misja człowieka stworzonego na obraz i podobieństwo Stwórcy. Dlaczego tak łatwo wyzbywamy się tych praw, obarczając innych ludzi, instytucje, urzędy? Kto powinien czuć się odpowiedzialny za nieco giętki kręgosłup dzisiejszej młodzieży? Nadać sens rodzinie, przywrócić jej dawną wartość, otoczyć troską i dowartościować ludzi, którzy poświęcają jej całe swoje życie, to chyba najważniejsze wyzwanie dzisiejszych czasów: szkoły, państwa, kościoła.
„Jestem, jestem rodziną, jestem środowiskiem miłości; jestem środowiskiem życia; jestem”… myślę, że ten kto ma to dzisiaj na ustach, dotknął najgłębszego sensu i wartości powołania, osiągnął pełnię człowieczeństwa. W zwierciadle jego życia odbija się miłość Chrystusa, dzięki której już nigdy nie będzie samotny.
A dla tych którzy wciąż na rozdrożu, drogowskazem niech będą słowa św. Jana Pawła II, Papieża Rodzin: „Rodzina oparta na małżeństwie jest dziedzictwem ludzkości, jest wielkim dobrem o najwyższej wartości, koniecznym dla życia, rozwoju i przyszłości narodów,(…) jest niezbędna dla prawdziwej „ekologii ludzkiej”.
{ppgallery}stories/nowenna/now_maj2015{/ppgallery}